Od wielu już lat, 24 lipca, w rocznicę zamordowania 72 patriotów w Lesie Grabińskim, mieszkańcy Gminy, jej Goście i potomkowie zamordowanych gromadzą się przy pomniku w miejscu zbrodni, aby oddać hołd tym bojownikom o wolność naszą i waszą, którzy tej wolności nie doczekali, choć była ona tak blisko.
W tym roku organizację uroczystości, zgodnie z decyzją Burmistrza, zapewniła Gmina i jej jednostki organizacyjne i tak już pewnie pozostanie w przyszłości. Iwonickie Stowarzyszenie „Ocalić od zapomnienia” zgodnie ze swoim zobowiązaniem statutowym zakonserwowało 72 krzyże postawione w ubiegłym roku, jako upamiętnienie tragicznej śmierci partyzantów, uaktualniło materiały informacyjne w gablotach i uzupełniło tablicę informacyjną w altanie o odnalezione po 80 latach zdjęcie zamordowanego Franciszka Kalisza ze Strzeszyna. Delegacja złożyła też wiązanki kwiatów pod pomnikiem w Lesie Grabińskim i na Grobie Nieznanego Żołnierza.
Program uroczystości upamiętniającej przewidywał przybycie pocztów sztandarowych pod pomnik w Lesie Grabińskim, okolicznościowe wystąpienia, złożenie wiązanek kwiatów i zapalenie zniczy oraz mszę świętą koncelebrowaną przez proboszczy z parafii w Iwoniczu i w Iwoniczu-Zdroju. Program miał szansę na pełną realizację, pomimo początkowych drobnych perturbacji, gdyby nie interwencja sił przyrody, które postanowiły wyjątkowo obficie opłakać życie oddane przez bohaterów. Licznie zgromadzeni uczestnicy uroczystości schronili się pod dachem altany, ale nie dla wszystkich starczyło miejsca i część osób „złożyła ofiarę” z doszczętnie przemoczonej odzieży. Jednak tylko nieliczni postanowili powrócić do domu, co pokazało pozytywną determinację zgromadzonych. Księża odprawili mszę św. chronieni tylko niewielkim namiotem. Dziękujemy.
Powyższe zdjęcia wykonała i udostępniła Pani Ewa Machaj z CKiCZ w Iwoniczu-Zdroju
Po zakończeniu uroczystości w Lesie Grabińskim tylko trzy delegacje dotarły do Grobu Nieznanego Żołnierza, aby złożyć wiązanki kwiatów i zapalić znicz. Była to delegacja Władz Gminy, delegacja Iwonickiego Stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia” oraz Panowie Stanisław Kalisz i Marek Wacławik, wnukowie zamordowanego Franciszka Kalisza ze Strzeszyna.
To są moje osobiste zdjęcia, ponieważ nikt inny nie uwieczniał na fotografiach tej części rocznicowych obchodów.
Na koniec refleksja piszącego te słowa. Spotykamy się na upamiętnieniach bestialskiej zbrodni jako organizatorzy lub uczestnicy i powtarzamy słowa „Nigdy więcej”. Tymczasem otaczająca nas rzeczywistość ta bliska i ta dalsza rysuje scenariusz bardzo podobny do tego z lat 30-tych XX wieku, który doprowadził do największego konfliktu zbrojnego i ludobójstwa w dziejach współczesnego świata. Znów nienawidzimy „obcych” za kolor skóry, za pochodzenie i narodowość, za przekonania, za to, że inaczej myślą albo chcą żyć i pracować w pokoju i godziwych warunkach, uciekając przed wewnętrzną przemocą, wojną lub coraz bardziej pogarszającymi się warunkami klimatycznymi. Dla tych „obcych” mamy często złe słowo, pogardę oraz coraz częściej przemoc fizyczną. Właśnie od tego szukania i piętnowania „inności” rozpoczyna się większość światowych konfliktów. Jeśli nie zwalczymy w sobie tej nienawiści do drugiego człowieka, to żadne uroczystości „ku czci” tego nie zmienią, a słowa „Nigdy więcej” będą tylko pustym frazesem.
Tekst: Marek Bliżycki
Zdjęcia: Ewa Machaj i Marek Bliżycki